Greenpeace stoi przed jednym z największych wyzwań w swojej historii!
W Dakocie Północnej (USA) rozpoczął się proces sądowy, który może doprowadzić do bankructwa tej znanej organizacji ekologicznej.
Sprawa dotyczy protestów przeciwko budowie Rurociągu Dakota Access (DAPL), inicjatywy Energy Transfer Partners (ET) mającej na celu transport 570 000 baryłek ropy dziennie z formacji geologicznej Bakken w Montanie i Dakocie.
W latach 2016–2017 projekt DAPL spotkał się z intensywnym sprzeciwem ze strony organizacji ekologicznych, prowadząc do eskalacji przemocy i aktów wandalizmu.
Aktywiści, wspierani m.in. przez Greenpeace, w tym przede wszystkim powstała w tamtym czasie radykalna grupa Red Warrior Society, byli oskarżani o niszczenie sprzętu, ataki na pracowników ET oraz stosowanie urządzeń wybuchowych przeciwko policji.
Po zakończeniu protestów w obozie aktywistów ekologicznych pozostawiono 48 milionów funtów śmieci śmieci (około 21 772 ton), co podważało wiarygodność ekologicznych intencji demonstrantów.
Po latach prawnych przepychanek sprawa trafiła do sądu.
Firma Energy Transfer (właściciel DAPL) oskarżyłaa Greenpeace o podżeganie do tych działań i domaga się gigantycznego odszkodowania – aż 300 milionów dolarów!
Jeśli ET wygra, Greenpeace może całkowicie upaść.
Czy ropa z DAPL zatopi jedną z największych organizacji ekologicznych?
Czekamy na rozwój wydarzeń.
Źródło: doomberg.com
Najnowsze komentarze