Greenpeace musi zapłacić 667 mln dolarów odszkodowania!
Organizacja Greenpeace przegrała w sądzie w Dakocie Pólnocnej (USA) najgłośniejszy roces w historii istnienia tej organizacji i została zobowiązana do zapłaty gigantycznego odszkodowania na rzecz firmy Energy Transfer za szkody związane z protestami przeciwko budowie rurociągu Dakota Access.
O tym, że Greenpeace stoi przed największym wyzwaniem w swojej historii pisaliśmy na początku marca – https://bit.ly/greenpeace-grozi-bankructwo
Sprawa dotyczy protestów przeciwko budowie Rurociągu Dakota Access (DAPL), inicjatywy Energy Transfer Partners (ET) mającej na celu transport 570 000 baryłek ropy dziennie z formacji geologicznej Bakken w Montanie i Dakocie.
W latach 2016–2017 projekt DAPL spotkał się z intensywnym sprzeciwem ze strony organizacji ekologicznych, prowadząc do eskalacji przemocy i aktów wandalizmu.
Aktywiści, wspierani m.in. przez Greenpeace, w tym przede wszystkim powstała w tamtym czasie radykalna grupa Red Warrior Society, byli oskarżani o niszczenie sprzętu, ataki na pracowników ET oraz stosowanie urządzeń wybuchowych przeciwko policji.
Po zakończeniu protestów w obozie aktywistów ekologicznych pozostawiono 48 milionów funtów śmieci śmieci (około 21 772 ton), co podważało wiarygodność ekologicznych intencji demonstrantów.
Po latach prawnych przepychanek sprawa trafiła do sądu.
Firma Energy Transfer (właściciel DAPL) oskarżyłaa Greenpeace o podżeganie do tych działań i domagała się gigantycznego odszkodowania – aż 300 milionów dolarów. Już ta kwota groziła całkowitym bankructwem organizacji, jednak odszkodowanie, które zasądził sąd jest ponad dwukrotnie wyższe od tego, jakiego domagała się firma ET!
Czy Greenpeace podniesie się po tak potężnym ciosie?
Czekamy na dalszy rozwój wydarzeń.
Najnowsze komentarze