„Jeśli to możliwe – nie używaj pralki, suszarki, kuchenki, piekarnika, odkurzacza…”
Tego typu komunikaty dostawali w miniony piątek mieszkańcy Badenii-Wirtembergii w Niemczech.
„Pojazdów elektrycznych, ani akumulatorów (laptopów itp.) nie należy ładować w godzinach 8.00 do 11.00” – informował operator systemu przesyłowego TransnetBW w Stuttgarcie za pomocą specjalnej aplikacji „StromGedacht”.
Powodem takiego stanu rzeczy było przeciążenie przesyłowych linii elektroenergetycznych z północy Niemiec na południowy zachód oraz niestabilność systemu elektroenergetycznego, który jak tłumaczył operator potrzebowałby dużych ilości energii elektrycznej z elektrowni konwencjonalnych lub z zagranicy.
Źródło: Bild
Brak konwencjonalnych elektrowni raz po raz daje się we znaki mieszkańcom niemieckich landów, którzy muszą wspomagać operatorów przesyłowych coraz bardziej radykalnym oszczędzaniem energii w swoich domach.
Gdyby nie awaryjne uruchomienia elektrowni konwencjonalnych, z których Niemcy korzystali już wielokrotnie oraz import energii z sąsiednich krajów (m.in. z Polski) tzw. blackout-y, czyli zupełne przerwy w dostawach energii byłyby w Niemczech dość częstym zjawiskiem.
Rok 2024 był rekordowy, jeśli chodzi o ilość energii elektrycznej zaimportowanej przez Niemcy od swoich europejskich sąsiadów, co wiązało się właśnie z wygaszeniem kolejnych elektrowni węglowych w Niemczech oraz coraz częstszymi „zadyszkami” jakie łapała zielona energia.
Na początku listopada ubiegłego roku generacja energii w Niemczech osiągnęła najniższy poziom od 10 lat z powodu braku wiatru i słońca. Sytuację ratował import oraz uruchomione awaryjnie bloki opalane ropą naftową (pisaliśmy o tym tutaj
https://bit.ly/wiatraki-w-niemczech-stanely ).
![👉](https://static.xx.fbcdn.net/images/emoji.php/v9/t51/1/16/1f449.png)
Czy Polaków czeka podobny scenariusz w przyszłości![❓](https://static.xx.fbcdn.net/images/emoji.php/v9/t4c/1/16/2753.png)
![❓](https://static.xx.fbcdn.net/images/emoji.php/v9/t4c/1/16/2753.png)
Jeśli nasi rządzący spełnią woje zapowiedzi przyspieszonego odejścia od węgla, jeszcze przed uruchomieniem elektrowni jądrowych, nasza sytuacja będzie prawdopodobnie o wiele gorsza niż sytuacja Niemców.
W tej chwili to właśnie nasze elektrownie węglowe zapewniają stabilną energię w całym kraju, a dodatkowo ratują często również naszych sąsiadów, zarówno tych z zachodu jak i wschodu, gdzie wciąż toczy się wojna.
Gdy zabraknie tych elektrowni, to ani nas nie będzie miał kto ratować, ani naszym sąsiadom nie bardzo będzie miał kto pomóc…
Najnowsze komentarze