Przedstawiciele środowisk górniczych nie zostawiają „suchej nitki” na projekcie rozporządzenia dotyczącym norm jakości paliw przygotowanym przez resort klimatu i środowiska.

„To rozporządzenie to katastrofalna decyzja ze strony Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Ono przyspieszy likwidacje polskich kopalń, bo żadna ze spółek węglowych nie będzie w stanie spełnić norm zwartych w tych nowych przepisach” – powiedział Bogusław Ziętek, lider WZZ Sierpień 80 w rozmowie z portalem nrtTG.pl.

Wg. Bogusława Ziętka „ktoś chcę wprowadzić rozporządzenie i normy, które są dedykowane pod węgiel rosyjski i których polskie kopalnie nie są w stanie spełnić”. „Ono przyspieszy likwidacje polskich kopalń, bo żadna ze spółek węglowych nie będzie w stanie spełnić norm zwartych w tych nowych przepisach”.

W podobnym tonie wypowiada się Jarosław Grzesik, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ Solidarność.

„Rozporządzenie dotyczące norm jakości paliw przygotowane przez resort klimatu i środowiska mówiąc wprost „wycina” część produktów większości spółek węglowych łącznie z najefektywniejszą kopalnią w Polsce, czyli znajdującą się na Lubelszczyźnie, Bogdanką. Te normy eliminują węgiel z Bogdanki, ale także z Polskiej Grupy Górniczej czy Południowego Koncernu Węglowego” powiedział portalowi netTG.pl Jarosław Grzesik.

Jarosław Grzesik pomysł Ministerstwa Klimatu i Środowiska nazywa wprost „oderwanym od rzeczywistości”.

Jeszcze mocniej projekt rozporządzenia ocenia Sebastian Czogała – wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce.

„W Polsce prawie cztery miliony gospodarstw domowych używa węgla. Ministerstwo Klimatu i Środowiska przygotowało zmiany w projekcie dotyczącym wymagań jakościowych paliw stałych dla tych gospodarstw, a ten projekt może w ekspresowym tempie pozbawić ich dostępu do polskiego węgla. Zaś górników wysłać na bruk. Cel więc jest jasny: wcześniejsza likwidacja polskiego górnictwa niż to zapisano w umowie społecznej, o której zapisach ministerstwo klimatu całkowicie zapomniało malując własny obraz rzeczywistości „zielonej wyspy” – mówi portalowi netTG.pl Sebastian Czogała.

Przypomnijmy, że w ciągu ostatnich kilku tygodni projekt rozporządzenia dotyczący norm jakości paliw przygotowany przez resort klimatu i środowiska negatywnie oceniła nie tylko nasza Izba, ale także Górnicza Izba Przemysłowo-Handlowa, Związek Zawodowy Górników w Polsce, Górnicza Solidarność, liderzy Wolnego Związku Zawodowego „Sierpień 80” oraz Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ Solidarność.

Co bardzo znamienne projekt został negatywnie oceniony także przez Ministerstwo Przemysłu, które ostrzega, że „Wejście w życie w dniu 1 września 2024 r. ograniczenia zawartości siarki do poziomu 1,2 proc. spowoduje niedobór węgla na ścianie wschodniej już w najbliższym sezonie grzewczym”

W ocenie Ministerstwa Przemysłu „wycofanie w tak szybkim czasie znaczących wolumenów węgli grubych z polskich kopalń spowoduje ‚panikę’ wśród odbiorców oraz znaczny wzrost ceny węgla. Przełoży się to wzrost importu węgla przez firmy prywatne”. Według resortu „dodatkowy import węgla spowoduje dalsze pogorszenie sytuacji finansowej i technicznej kopalń, a nie przełoży się na poprawę jakości powietrza”.

Rozporządzenie uderzy nie tylko w odbiorców indywidualnych i spółki górnicze, ale także w sam budżet państwa, gdyż jak zauważa Ministerstwo Przemysłu – „Brak możliwości sprzedaży węgli opałów przez PGG SA, PKW SA i Węglokoks Kraj SA spowoduje obniżenie przychodów, co spowoduje konieczność zwiększenia dotacji, które spółki otrzymują z budżetu państwa”.

Świetną analogię odnośnie tego, co planuje zrobić MKiŚ znaleźliśmy na portalu czysteogrzewanie.pl

W artykule pt. „Normami w węgiel czyli podpalanie Titanica”, czytame, że „…ogrzewanie węglowe to Titanic, który już uderzył w górę lodową i tonie – ustalono daty, kiedy ma się zakończyć wydobycie jak i spalanie węgla w domowych kotłach. Ale Ministerstwo Klimatu chciałoby, aby ten Titanic tonął szybciej, bo póki co pasażerom nie spieszy się za burtę. Jeszcze mogą się łudzić: iść na rufę, tam jest sucho i gra orkiestra. Więc ministerstwo wymyśliło, że trzeba na rufie wywołać pożar – wtedy ludzie będą chętniej skakać do lodowatej wody”.

Niestety tak to wygląda, drodzy Państwo, że w Polsce chyba już nikt nie ma wątpliwości, że projekt MKiŚ ws. norm dla paliw stałych jest świadomą próbą zadania ostatecznego ciosu polskiemu węglowi opałowemu, ciosu, który zniszczy nie tylko polskie górnictwo, ale uderzy także w prawie cztery miliony gospodarstw domowych, które wciąż ogrzewają się węglem, a rykoszetem również w tysiące firm z branży węglowej, transportowej i innych branż powiązanych ściśle z wydobyciem i handlem węglem opałowym w Polsce.