Ubóstwo energetyczne dotyczy aż 1,5 mln gospodarstw w Polsce!
Ministerstwo Klimatu poinformowało, że 12% Polaków zmaga się z problemem braku środków na ogrzanie domu czy zasilanie urządzeń elektrycznych. Aby temu przeciwdziałać, powstaje Plan Społeczno-Klimatyczny, który Polska musi przekazać Komisji Europejskiej do 30 czerwca.
Coraz wyraźniej widać, że tempo i sposób, w jaki wprowadzana jest transformacja energetyczna w Polsce, przynosi poważne koszty społeczne. Ubóstwo energetyczne dotyka dziś już 1,5 miliona gospodarstw domowych w Polsce, a rząd dopiero opracowuje plan, jak temu zaradzić w przyszłości, choć skutki są odczuwalne tu i teraz.
Wysokie ceny energii, konieczność wymiany źródeł ciepła, coraz droższe paliwa i rosnące rachunki – to codzienność dla milionów Polaków. Transformacja energetyczna, zamiast być sprawiedliwym procesem modernizacji, staje się źródłem wykluczenia dla mniej zamożnych rodzin, najczęściej mieszkańców wsi i osób starszych.
Mimo programów takich jak „Czyste Powietrze” czy dopłat osłonowych, coraz więcej ludzi po prostu nie stać na komfort cieplny. To nie są abstrakcyjne problemy – to realne wybory między ciepłem a jedzeniem.
Jeszcze nie uporaliśmy się z pierwszą falą kosztów transformacji, a już nadciąga kolejna. Od 2027 roku ma ruszyć nowy unijny system handlu emisjami – ETS2 (pisaliśmy o tym więcej tutaj: link).
W praktyce oznacza to obciążenie podatkiem klimatycznym w zasadzie każdego Polaka. Rachunki za gaz, węgiel, benzynę i olej napędowy poszybują w górę, bo dostawcy przerzucą koszty opłat emisyjnych na konsumentów. Wraz ze wzrostem kosztów paliw wzrosną ceny transportu, żywności, usług oraz inflacja. To nie jest odległa perspektywa – to realne podwyżki, które czekają nas wszystkich w ciągu dwóch lat.
Eksperci alarmują, że ETS2 jeszcze bardziej pogłębi ubóstwo energetyczne, szczególnie w takich krajach jak Polska, gdzie dochody są niższe, a wiele budynków jest nieocieplonych, z przestarzałymi źródłami ciepła.
Zapobiegać temu zjawisku ma Plan Społeczno-Klimatyczny, w ramach którego Polska ma otrzymać 11,4 miliarda euro z tzw. Społecznego Funduszu Klimatycznego (SFK), który ma łagodzić skutki transformacji.
37,5% tych środków ma trafić bezpośrednio do osób narażonych na ubóstwo. Brzmi dobrze, ale to środki na lata 2026–2032, a ludzie potrzebują wsparcia już dziś. Inna kwestia to taka, czy środki te faktycznie trafią do najbardziej potrzebujących? Doświadczenia z programem „Czyste Powietrze”, gdzie po latach okazało się, że największymi jego beneficjentami były nieuczciwe firmy, każe zachować ostrożność w optymizmie.
Pozostałe środki z SFK zostaną przeznaczone na infrastrukturę i termomodernizację – długofalowe działania, które nie ochronią ludzi przed rachunkami ani tej zimy, ani przed wyższą ceną paliwa za półtora roku, gdy zacznie obowiązywać ETS2.
Zamiast rozwiązywać faktyczne przyczyny ubóstwa energetycznego, plan zakłada tylko łagodzenie jego skutków i to w sposób powolny, biurokratyczny i niewystarczający.
Od wielu już lat państwo i samorządy narzucają obywatelom kolejne nakazy i zakazy. Nakazują wymieniać kopciuchy, ale nie zapewniają środków na tą wymianę. Zakazują ogrzewania domów tanim węglem, czy drewnem, a zmuszają do przejścia na drożejącą w zastraszającym tempie energię elektryczną.
Zamiast zapowiadanych od dawna pozytywnych skutków transformacji energetycznej, mamy szalejącą drożyznę, chaos i pogłębiające się wykluczenie energetyczne. ETS2 jeszcze bardziej uderzy w kieszenie obywateli, a rządowy plan to zaledwie mały plaster na ogromną ranę ubóstwa energetycznego, która z każdym rokiem staje się coraz większa.
Najnowsze komentarze